Pomysł pedałowania po zapomnianych torach południowo-wschodniego krańca Polski narodził się wyjątkowo spontanicznie, po przejażdżce Bieszczadzką Kolejką Leśną, która najwidoczniej tamtego dnia nie zaspokoiła jeszcze w pełni pociągu do szyn. Internetowy system rezerwacyjny okazał się na szczęście łaskawy dla decyzji podejmowanych z dwugodzinnym wyprzedzeniem, oferując na wybrany kurs aż dwanaście wolnych drezyn. Pewien niepokój wzbudził jednak fakt, iż pozostałe trasy tegoż sierpniowego wtorku zostały już w całości wyprzedane albo też nie zagospodarowano zaledwie jednej czy dwóch drezyn. Pamiętając bratnią małopolską stadninę drezynową w Regulicach, dysponującą – tu następuje prośba o wstawiennictwo mojej, niekiedy zawodnej, pamięci – dziesięcioma drezynami, nabrałem wątpliwości, czy upatrzona przeze mnie przejażdżka nie została przypadkiem zbojkotowana przez popyt turystyczny. Przemiły głos w słuchawce zapewnił mnie jednak, że „pojedziemy i z jedną drezyną”.
Bieszczadzkie drogi okazały się nader łaskawe, dlatego niezawodny koreański bolid zaparkował przed dawną stacją PKP w Uhercach Mineralnych, stanowiącą obecnie centrum lokalnego transportu drezynowego, ze sporym wyprzedzeniem skłaniającym do sprawdzenia, czy istnieją tu pozadrezynowe atrakcje turystyczne.
Ponieważ w kwestii dalszych zabijaczy czasu prym zdaje się wieść tu już tylko – dosłownie – zabita dechami ruina szesnastowiecznego dworu obronnego oraz stacja LPG zajmująca się przy okazji kolportażem lokalnych pamiątek, przez pozostającą wciąż do odjazdu godzinę przyszło mi docenić współczesne oblicze stacji w Uhercach.
Niegdyś przejeżdżały tędy pociągi ze Stróży do Krościenka położonego pod dzisiejszą granicą polsko-ukraińską. Dlaczego dzisiejszą? Otóż dlatego, że nie obowiązywała ona w 1872 roku, kiedy to z polecenia władz austro-węgierskich otwarto linię kolejową 108, której fragmentem jest czterdziestosiedmiokilometrowy odcinek funkcjonujący na potrzeby Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych. Zapomniane na początku nowego tysiąclecia połączenie kolejowe siła nóg ożywia od 2015 roku, napędzając przedsięwzięcie tytułujące się największym w Polsce, a nawet w Europie. Bez względu na przyjęte kryteria pomiaru wielkości drezyniarstwa, Bieszczadzkim Drezynom Rowerowym należy się palma pierwszeństwa na polskich ziemiach, za którą coraz chętniej podążają podobne inicjatywy w innych częściach kraju. Pikanterii pionierskim drezynowym przewozom dodaje zaś fakt, że po tych samych szynach do stacji w Uhercach dotarł w 2021 roku pierwszy w historii pociąg PKP Intercity.
Kiedy na ożywioną magiczną różdżką biznesu turystycznego stację stopniowo zaczęli zjeżdżać adepci sztuki pedałowania po szynach z poprzednich kursów, zorientowałem się, jak bezzasadne było moje pytanie o realizację wycieczki, na którą w chwili rezerwacji pozostawało aż jedenaście wolnych drezyn. Obserwowanie pojawiających się w zasięgu wzroku pomarańczowych wagoników przywodziło bowiem na myśl testujące cierpliwość kierowców leniwe przetaczanie się składu towarowego przez przejazd kolejowy za zamkniętymi rogatkami. O ile przeliczenie zza kierownicy długości ślamazarnego transportu cargo, przy założeniu utrzymania znudzonych powiek w pozycji otwartej, nie stanowi większego problemu, o tyle wyodrębnienie zgrabnych – w porównaniu z typowym wagonem towarowym – szynowych rowerów z chmary turystów, która triumfalnie opuściła pedałowe stanowiska, nie należało już do zajęć łatwych. Blogowa skrupulatność odwołać musiała się więc do wiedzy pracowników drezynowej kompanii przewozowej – w Uhercach stacjonuje nie dwanaście, jak błędnie przypuszczałem, lecz aż sześćdziesiąt pomarańczowych wagoników, wzbogacanych liczebnie o kolejne dziesięć, obsługujących filię w Ustrzykach Dolnych.
Miejsce w czołowej drezynie, przypadające najczęściej w udziale mniej licznym – dwu- lub trzyosobowym składom, okazało się wiązać z bogatym pakietem korzyści. Wożenie na niepedałującej tylnej ławeczce, zamiast rodziny czy znajomych, jednego pracowników kierujących drezynowym ruchem wynagradzały lokalne opowieści, nieskalana niczyimi plecami perspektywa fotograficzna, a także – co szczególnie istotne, gdy skład wagonowy zbliżał się do maksymalnych możliwości wypożyczalni – samoregulacja tempa pedałowania.
Po odmówieniu megafonowej litanii bezpieczeństwa przyszedł czas na inauguracyjne naciśnięcie pedałów zapowiadane rozchodzącym się echem po peronie głosem samego Tomasza Knapika. Nie ujechaliśmy jednak zaledwie metra, kiedy zakładowa krótkofalówka obwieściła konieczność „robienia motylka” z tyłu składu. Podróżowanie w tej samej drezynie, co system łączności miało więc także wymiar humorystyczny, zapraszając do zgłębienia tajników drezyniarskiego slangu. Regulowanie siodełka przy pomocy zacisku zwanego potocznie motylkiem nie było bynajmniej tym, co pierwsze przyszło mi na myśl po usłyszeniu tego komunikatu. Na szczęście nie ma takiego motylka, którego nie zrobiliby bieszczadzcy eksperci rowerowi i wkrótce mogliśmy już na dobre zmęczyć się pedałowaniem.
Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe – za i przeciw
Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe oferują pełne wrażeń i emocji przejazdy, zarówno w bazie w Uhercach Mineralnych, jak i w ustrzyckiej delegaturze. Kursy realizowane są w formule tam i z powrotem ze zmianą kierunku na krańcu trasy. Ze stacji głównej wybrać można wariant ośmioipółkilometrowy do Olszanicy oraz dwunastokilometrowy do Stefkowej lub Jankowców (w zależności od remontów prowadzonych obecnie na trasie przejazdu). Najambitniejsze – szesnastokilometrowe wyzwanie do Krościenka rzuca zaś stacja w Ustrzykach, choć można wybrać się z niej także na ośmiokilometrową trasę do Brzegów Dolnych.
Drezynowy znak jakości wystawił między innymi Jakub Porada prowadzący program „Porada na weekend” oraz Jego Wysokość Robert Makłowicz, którego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Po intensywnym pedałowaniu po bieszczadzkich szynach, pragnę dołożyć także i swój skromny przystankowy głos do powyższych rekomendacji.
[Google_Maps_WD id=32 map=29]
Źródła:
- Orłowski S., Uherce Mineralne – rys historyczny i walory turystyczne, http://twojebieszczady.net/uherce.php
- Pściuk L. B., Wodospad na Olszance (Olszanicy) w Uhercach, http://twojebieszczady.net/warto/wod_olszanka.php
- Szymajda M., PKP Intercity jak kolej regionalna w Bieszczadach. Będą pociągi do stacji Uherce, http://rynek-kolejowy.pl/mobile/pkp-intercity-jak-kolej-regionalna-w-bieszczadach-beda-pociagi-do-stacji-uherce-102194.html
- Włuka E., Pociągiem w Bieszczady. Nowości w sezonie 2021, http://zbiorowy.info/2021/07/pociagiem-w-bieszczady-nowosci-w-sezonie-2021/
- http://atlaskolejowy.net/pl/podkarpackie/?id=baza&poz=2453
- http://atlaskolejowy.net/pl/podkarpackie/?id=linia&poz=85
- http://bazakolejowa.pl/index.php?dzial=d29&id=93
- http://bieszczady.pl/Uherce_Mineralne?newsID=120§ionNo=1
- http://drezynyrowerowe.pl/pl/historia
- http://drezynyrowerowe.pl/pl/o_linii_108
- http://drezynyrowerowe.pl/pl/rozklad_jazdy
- http://dziendobry.tvn.pl/a/uherce-mineralne–atrakcje-turystyczne-nad-uherka
- http://ginacezawody.pl/pl
- http://gospodarkapodkarpacka.pl/news/view/30298/robert-maklowicz-na-bieszczadzkich-drezynach-rowerowych
- http://gospodarkapodkarpacka.pl/news/view/31828/bieszczadzkie-atrakcje-na-travel-channel-polska
- http://maklowicz.pl/pl/programy-tv/maklowicz-w-drodze/odc-19-bieszczady
- http://podkarpackie.travel/pl/atrakcje/bieszczadzka-szkola-rzemiosla-w-uhercach-mineralnych
- http://tvn24.pl/magazyn-tvn24/z-dnia-na-dzien-pozmieniali-nazwy-wsi-fantazja-ich-byla-dosc-uboga,174,2983
- http://wbieszczady.pl/wodospad-na-olszance-w-uhercach-mineralnych/
- http://wycieczki-bieszczady.pl/drezyny-rowerowe-wypozyczalnia/