Praga to piękne miasto – co do tego jakże sztampowego hasełka nikt nie ma chyba najmniejszych wątpliwości. Prawdą jest też, że aby w pełni dać się oczarować czeskiej stolicy, nie wystarczy odhaczyć zwiedzania Hradczan czy osiągnąć międzynarodowy rekord w liczbie odwiedzonych muzeów i galerii sztuki, które występują tu równie często, co kościoły (a o tym, że w Pradze można zapaść na niebezpieczną turystyczną chorobę – kościołowy zawrót głowy – udowadnialiśmy tutaj wraz z propozycją rozsądnego dawkowania tej formy atrakcji). Atmosferę miasta dobrze wchłania się bowiem przede wszystkim z zewnątrz, podczas spontanicznego przemierzania wąskich uliczek i szerokich ulic nie tylko Starego Miasta. Niewinne zgłębianie praskich zakamarków może jednak skutkować wystawieniem zdolności pojmowania rzeczywistości na ciężką próbę. Trudniejszy niż azjatyckie łamigłówki wysiłek umysłowy serwują w czasie takich spacerów liczne przykłady praskiej sztuki ulicznej nastawionej na jak najskuteczniejsze zszokowanie odbiorcy. Spacerując po Pradze, warto więc mieć oczy dookoła głowy…
W poszukiwaniu kulturowych uwzniośleń rekomenduję również udanie się do jednego z praskich parków.
Sztuka uliczna czeskiej stolicy uliczną bywa nie tylko z nazwy, lecz także jeśli chodzi o jej tematykę.
W zaprowadzaniu kultury wysokiej (i to całkiem dosłownie) w Pradze mamy też swój narodowy udział. Siedzącą niemal na szczycie bibliotecznego budynku Klementinum dziewczynkę z papierowym samolocikiem w dłoniach zaprojektowała bowiem Polka – Magdalena Popławska, która swoje artystyczne zdolności kształtowała właśnie w Czechach. Pomimo, iż początkowo postać zasiadła przy dachu budynku tymczasowo, ze względu na powszechny turystyczny entuzjazm, nie wstała ze swojego miejsca aż do dziś.
Za głównego autora praskiego niepokoju ulicznego niepodważalnie uznać trzeba Davida Černego, który bardziej niż za artystę, może chyba uchodzić za skandalistę. W swojej karierze spłodził on trzynaścioro dzieci oraz obsikał własny kraj, choć największą sławę przyniosła mu chyba puszka różowej farby. Za jej pomocą postanowił w 1991 roku udoskonalić upamiętniający wyzwolenie Pragi przez Armię Czerwoną radziecki czołg, który zajechał na plac Kinských niemal pół wieku wcześniej. Choć sam Černý z powodu różowej rewolucji został zatrzymany, a czołg przemalowano z powrotem na zielono, różowa malarska machina rozpędziła się na dobre. Barbiowym kolorem na znak protestu ponownie pokryli pojazd ówcześni czescy parlamentarzyści. W wyniku licznych napięć, obiekt kolorystycznych kontrowersji zdecydowano się ostatecznie umieścić w położonym pod Pragą Muzeum Techniki Wojskowej. Ostatni publiczny występ w czeskiej stolicy różowa gwiazda dała zaś w dwudziestolecie wycofania wojsk radzieckich z Czechosłowacji, a „przerzut” czołgu Wełtawą do centrum miasta w celu uczczenia wolności Czech wzbudził gigantyczne zainteresowanie w mediach społecznościowych.
Artysta nie dał jednak za wygraną i w pięćdziesiątą rocznicę inwazji na Czechosłowację zaparkował czołg (inny już wprawdzie model) na placu, tym razem jednak prawie w całości zakopując go w ziemi. Rzecznik dzielnicy Praha 5 ogłosił wówczas, że Černý uzyskał pozwolenie na ponowne, choć tylko częściowe, uczołgowienie placu w ramach nagrywania filmu dokumentalnego w ciągu najbliższych dwóch dni, które jak widać na załączonym obrazku nieco się przeciągają.
Kolejny – tym razem dosłowny dowód na to, że Černý postawił praską przestrzeń publiczną na głowie znaleźć można w wybudowanym przez rodzinę Havlów pałacu Lucerna, który obecnie pełni funkcję wystawnej galerii handlowej. Pod jedną z kopuł wieńczących sklepienie budynku zamiast zdobnego żyrandola lub ewentualnie plakatu reklamującego asortyment jednego z lokali zawisł patron Czech – święty Wacław. Nie byłoby w tym w sumie nic dziwnego (abstrahując już od dość nietypowego doboru miejsca wystawienia owej rzeźby), gdyby nie fakt, że czeski król siedzi na… zdechłym koniu odwróconym do góry nogami.
Zwieńczeniem wyprawy po praskiej małej architekturze niechaj zostanie obiekt, który małym nazwany z pewnością być nie może. Na wzgórzu Vítkov wzniesiono bowiem rzeźbę husyckiego wodza Jana Žižki, która ponoć jest największym konnym pomnikiem odlanym z brązu na świecie. Pojawienie się tak gigantycznego i jakże niewspółczesnego monumentu w zestawieniu z litanią sztuki nowoczesnej jest tak absurdalne, jak ekscentryczne jest jego górowanie nad panoramą Pragi.
Nie o sam pomnik tu jednak chodzi. Za Žižką znajduje się bowiem pokaźnych rozmiarów podłużny budynek, który wzniesiono w okresie międzywojennym jako miejsce pamięci walczących o ojczyznę w czasie pierwszej wojny światowej. Nieszczęśliwie, poza zamysłem inicjatorów budowy była czekająca niebawem na kartach historii kolejna wojna, która uaktualniła przeznaczenie budowli. W okresie powojennym miejsce to podporządkowano czerwonej zarazie, która wykorzystała je w dość nietypowy sposób. W latach 1953-1990 obiekt pełnił bowiem funkcję mauzoleum Klementa Gottwalda. Ciało byłego komunistycznego prezydenta Czechosłowacji przez pewien czas było nawet wyeksponowane w równie atrakcyjny sposób, co zwłoki Lenina na moskiewskim placu Czerwonym. Nad idealnym wyglądem Gottwalda czuwał sztab radzieckich naukowców, którzy codziennie – po dziennym okresie wystawienniczym przenosili swojego przywódcę do laboratorium, gdzie w ściśle określonych warunkach temperaturowo-wilgotnościowych wykonywane były niezbędne zabiegi konserwująco-upiększające. Pomimo iż tak specjalistycznej opieki nie powstydziłaby się zapewne klinika dr Ireny Eris, wódz nieuchronnie się „psuł”, przez co komunistyczny reżim zmuszony był na zawsze pożegnać nieskazitelny gottwaldowski wizerunek i skremować zwłoki. Byłego przywódcę udało się „zakonserwować” jedynie na około dziewięć lat od jego śmierci w 1953 roku.
Źródła:
- Banasiak T., Vojenské technické muzeum Lešany w Czechach koło Pragi – część I, http://dobroni.pl/n/vojensk-technick-muz/4259
- Grygielska P., Pomnik wodza husyckiego Jana Žižki na wzgórzu Vítkov, http://prawiewszystkoopradze.blogspot.com/2014/10/pomnik-wodza-husyckiego-jana-zizki-na.html
- Horáková P., The complicated history of Prague’s tank no. 23, http://radio.cz/en/section/curraffrs/the-complicated-history-of-pragues-tank-no-23
- Matiejunaite I., 5 Must-See Sculptures in Prague, http://theculturetrip.com/europe/czech-republic/articles/5-must-see-sculptures-in-prague/
- Němec L., David Černý Unveils New Tank on 50th Anniversary of Soviet Invasion, http://news.expats.cz/weekly-czech-news/david-cerny-unveils-new-tank-on-50th-anniversary-of-soviet-invasion/
- Skolik A., Szybka identyfikacja, Swój – Obcy, http://dobroni.pl/n/szybka-identyfi/18770
- Surosz M., Wycieczka śladami prac Davida Černego po Pradze, http://podroze.onet.pl/gdzie-na-weekend/wycieczka-sladami-prac-davida-cernego-po-pradze/qm9v4rf
- Tizard W., (tłum. Sikora J.), Spacerem po Pradze. Największe atrakcje miasta, National Geographic Society/Burda NG Polska, Warszawa 2015
- http://annachromy.com/sculptures/cloak-of-conscience/
- http://annachromy.com/the-cloak/
- http://czechtourism.com/pl/c/prague-estates-theatre/
- http://gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/524982,do-pragi-wrocil-slynny-rozowy-czolg-davida-czernego.html
- http://metroart.cz/en/B/Radlicka.html
- http://museumportheimka.cz/history/
- http://narodni-divadlo.cz/en/estates-theatre/history
- http://nm.cz/en/visit-us/buildings/national-memorial-on-the-vitkov-hill
- http://operakrolewska.pl/repetoire/don-giovanni-mozart-6/
- http://pastaoner.cz/about
- http://policja.pl/pol/aktualnosci/148744,Europejski-Dzien-Bez-Ofiar-Smiertelnych-Na-Drogach-projekt-EDWARD.html
- http://poplawska.com/bio.html
- http://prague.eu/en/object/places/551/vojan-gardens-vojanovy-sady
- http://prague.eu/pl/obiekt/miejsca/1872/statue-of-franz-kafka
- http://prague.fm/pl/19340/nerudova/
- http://vhu.cz/muzea/zakladni-informace-o-vtm-lesany/expozice-vtm-lesany/
- http://waymarking.com/waymarks/WM6HE9_The_Girl_with_Paper_Swallow_in_Clementinum_Vlatovka_v_Klementinu_Prague