Roztocze roztacza przed odwiedzającymi szerokie spektrum przyrodniczych doznań estetycznych – brzmi jak wyjątkowo koślawe i kanciaste hasło marketingowe regionu spod pióra typowej pani Joli, księgowej w miejscowym urzędzie gminy? Cóż, idźmy więc dalej tym tropem: malownicze roztoczańskie lasy skrywają przed turystami liczne niespodzianki (chyba coraz bardziej się pogrążam…). Z tego językowo-antykreatywnego impasu postaram się wybrnąć, nadmieniając, że na taką leśną niespodziankę natknęliśmy się na południe od Suśca – jednej z czołowych roztoczańskich miejscowości wypoczynkowych.
Na głównym (żeby nie powiedzieć: jedynym) skrzyżowaniu wsi odwiedzających witają zdrewniali Kargul i Pawlak, którzy zamarli w pojednawczej pozie zgodnie z wizją lokalnego artysty. Skąd pomysł na tak nietypowe zastąpienie klasycznych rabatek i klombów w pasie zieleni pomiędzy jezdniami? Prawdopodobnie niewielu turystów odwiedzających Susiec jest świadomych, że to właśnie w tej niewielkiej roztoczańskiej mieścinie przyszedł na świat filmowy ojciec „Samych swoich” – Sylwester Chęciński.
Mieszkańcy z entuzjazmem przywitali nowych obywateli, wierząc, że ich sztywne postaci rozpromują Susiec jako małą ojczyznę Chęcińskiego, a może nawet stolicę polskiego kina? Wydaje się jednak, że wizja powołania tu do życia roztoczańskiego centrum kinematografii nie wszystkim się spodobała. Nie zdążyły bowiem minąć cztery miesiące odkąd skłóceni filmowi bohaterowie zaczęli firmować suścowe skrzyżowanie, a Pawlak już stracił obie ręce. Jedną z nich, konkretnie lewą, posłużono się nawet do wybicia szyby we frontowych drzwiach pobliskiego banku, zupełnie jakby sprawca chciał zapewnić sobie w ten sposób alibi: „Ale panie władzo, to przecież nie ja, tylko Pawlak!”.
Zszyty śrubami Pawlak wciąż broni jednak swej godności, a gmina sięga po coraz to ambitniejsze pomysły marketingowe o filmowym zabarwieniu. Tym razem wykroczono jednak poza granice rodzimego podwórka, przyozdabiając wzniesienie za Gminnym Ośrodkiem Kultury napisem do złudzenia przypominającym litery ze wzgórza w Hollywood z tą tylko subtelną różnicą, że wysoka na cztery i szeroka na piętnaście metrów konstrukcja głosi: „Susiec. Roztocze”. Nietrudno się domyślić, że także i tym razem ten jakże światowy pomysł spotkał się ze sceptycznym raczej odbiorem.
Nieopodal metalowego przedmiotu tych międzynarodowych kontrowersji wznosi się zaś trzykondygnacyjna zamkowa wieża zapewniająca około dwunastometrowe podwyższenie pomocne w podziwianiu roztoczańskiego krajobrazu. Ach, nie! To jednak wieża widokowa! A przecież do złudzenia przypomina zamkową konstrukcję…
Sam Gminny Ośrodek Kultury, za którym wznosi się pseudohollywoodzkie wzgórze – choć to właśnie w nim znajduje się punkt informacji turystycznej – nie okazał się miejscem przyjaznym turystom.
Aj, niedobrze się dzieje w tym poście – Susiec kradnie leśnym niespodziankom całe show. Trzeba to natychmiast zmienić! Donosimy więc, że w roztoczańskim „jajku niespodziance” tamtego deszczowego dnia trafiła nam się seria geologicznych urozmaiceń. Tektoniczne spękania tego terenu pochodzą z trzeciorzędu, kiedy to wyraźnie zaznaczyła się granica między wyżynnym obszarem Roztocza, a zagłębieniem Kotliny Sandomierskiej. Co ciekawe, zjawisko to ma także wymiar globalny, jako że stanowi geologiczny rozdział między fałdową Europą Zachodnią a płytową Europą Wschodnią. Pierwszorzędne trzeciorzędowe zmarszczki okolicy skutkują dziś całkiem malowniczą serią mikrowodospadów na Tanwi oraz jej dopływach: Jeleniu, Szumie oraz Sopocie (nie, to nie błąd – Sopot to nie tylko ten od molo).
Ewenementem w zakresie liczby tychże wodnych uskoków jest Tanew, na której, na odcinku około czterystu metrów, woda spada aż dwadzieścia cztery razy (choć przyznajemy, że informacji tej nie sprawdziliśmy, ufając w tym zakresie przewodnikowym doniesieniom). Ponieważ spadek ten nie odbywa się bezgłośnie, owy spływowy kompleks lokalnie nazywany jest szumami, szypotami, sopotami lub porohami. A skoro to właśnie Tanew wiedzie wodny prym zarówno w kategorii wizualnej, jak i dźwiękowej, utworzony w 1958 roku ponad 41-hektarowy rezerwat nosi nazwę „Nad Tanwią”. Ma on na celu ochronę doliny nazewniczej matki-rzeki i gościnnie także Jelenia.
Do podziwiania urozmaiceń biegu Tanwi i spółki zaprasza parking w historycznej już miejscowość Rebizanty, z której nazwą wiąże się całkiem absurdalna legenda. Jej pierwszoplanowym bohaterem jest potężny jegomość o przezwisku Rąbizad, który tę oryginalną ksywkę zagwarantował sobie niecodziennymi zdolnościami z pogranicza sztuk walki i zoologii, spławiając groźnego niedźwiedzia jednym kopniakiem w tę część ciała, której nietrudno się domyślić.
Wobec powyższej legendy głęboko żałuję, że owa mieścinka nie oddaje specyficznych zdolności bohatera legendy nieco bardziej dosłownie. Rąbizady brzmiałyby przecież dalece adekwatniej. Ten nazewniczy ból można już jednak włożyć głęboko między bajki, bowiem obecnie, w administracyjnym podziale Polski próżno szukać wzmianki o Rąbizadach ani nawet Rebizantach. Z nazewniczego katalogu miejscowości na zawsze wymazało je ministerialne rozporządzenie z 2001 roku, które wcieliło te tereny do wsi Huta Szumy, pozostawiając historyczną nazwę wyłącznie ludzkiej pamięci i niezaktualizowanym w tym zakresie przewodnikom.
Historia Rąbizada jest jednak trwalsza niż jakiekolwiek plany administracyjne, bowiem pozostawił on po sobie nie tylko nazwę miejscowości, lecz także… tanewskie wodospady. Według legendy, to bynajmniej nie uwarunkowania geologiczne, lecz pogoń szwedzkich żołdaków za niezwyciężonym Rąbizadem sprawiła, że dziś turyści mają tu co oglądać. Uciekający wzdłuż Tanwi przed Szwedami siłacz ciskał w oprawców ciężkimi kamieniami. Każdy „kamień na Szwedzie” tworzy dziś jeden wodospad, a ponieważ w potyczce z niedoścignionym Rąbizadem wzięło udział aż dwudziestu czterech oprawców, tyleż właśnie wodnych spadków możemy dziś podziwiać.
W Rezerwacie „Nad Tanwią” szumią nie tylko wodospady. Czasem zdarza się to też źródłom, wśród których najbardziej ukochane przez turystów zdaje się być „Źródełko Miłości”. Według legend nawet ze wzajemnością – podobnież wypicie tryskającej z niego wody gwarantuje spełnienie marzeń, a – w przypadku, gdy pragnienie zaspokaja tu dwoje młodych ludzi – ożywczy łyk, ale wypity wyłącznie w słoneczny poranek lub księżycową noc, poskutkuje miłością do końca życia.
Tereny te poza niewątpliwymi walorami przyrodniczymi oraz skromnym wyschniętym obecnie rozdziałem uczuciowym, stanowiły też epizod w życiu najsłynniejszego wąsacza w historii Polski. Przyszłego Naczelnika Państwa przerzucano tu przez pilnie strzeżoną granicę pomiędzy zaborem rosyjskim a austriackim wytyczoną właśnie na Tanwi. W przerzucie do Galicji po ucieczce z więziennego szpitala w Petersburgu Piłsudskiemu pomagał kontroler tutejszych lasów, przyszły rektor SGGW – Jan Miklaszewski.
Wprawdzie, nawet jakby wszystkie tutejsze wodne spadki zamienić w jeden wielki wodospad, do Niagary wciąż wiele brakuje, naprawdę jest tu na czym zawiesić oko. Nawet jeśli marszałek nie miał takowej okazji, dziś doceniają ją zarówno przygotowani na każdą okoliczność starzy wyjadacze trekkingu, jak i hipsterzy w sercu i w odzieniu, rodziny z dziećmi i dodatkowym bonusem w postaci spacerówki, a także niezwyciężone miłośniczki pieszych wędrówek, które są na tyle pewne swych sił w korzeniowo-piaszczysto-błotnym boju, że na szlak wybierają się w japonkach.
Szumy nad Tanwią – za i przeciw
Nie oszukujmy się, wobec Szumów na Tanwi mogłoby sprawdzić się odmieniane przez wszystkie przypadki kpiące powiedzonko z serii: jaki kraj, taki/taka/takie/tacy… Cóż, zatem: jaki kraj, taka Niagara, ale pamiętajmy o tym, że gigantyczny wodospad po prostu nie pasowałby do klimatu Roztocza. Szumy są więc idealną roztoczańską wizytówką, którą warto zabrać ze sobą, będąc w pobliżu.
[Google_Maps_WD id=13 map=13]
Źródła:
- Bzowski K., Roztocze i Zamość, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2018
- Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 14 grudnia 2001 r. w sprawie ustalenia i zmiany urzędowych nazw niektórych miejscowości w województwach: dolnośląskim, kujawsko-pomorskim, lubelskim, lubuskim, łódzkim, małopolskim, opolskim, podkarpackim, podlaskim, pomorskim, śląskim, świętokrzyskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim oraz obiektów fizjograficznych w województwach lubelskim i lubuskim, http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20011531772/O/D20011772.pdf
- Szewc A., Pomnik Kargula i Pawlaka w Suścu jest już odsłonięty, http://dziennikwschodni.pl/zamosc/pomnik-kargula-i-pawlaka-w-suscu-jest-juz-odsloniety,n,1000094110.html
- Wójtowicz L., Zamach na pomnik Kargula i Pawlaka w Suścu, http://dziennikwschodni.pl/zamosc/zamach-na-pomnik-kargula-i-pawlaka-w-suscu,n,1000100467.html
- http://kronikatygodnia.pl/wiadomosci/3547,w-suscu-jak-w-hollywood-wielki-napis-na-wzgorzu-ma-kusic-turystow-zdjecia
- http://roztocze.net.pl/susiec-szumy-nad-tanwia/
- http://roztoczewita.pl/szlak-szumow/
- http://susiec.com.pl/interesting_places/rezerwat-nad-tanwia/
- http://susiec.com.pl/interesting_places/wieza-widokowa-w-suscu/
- http://szumysusiec.futbolowo.pl/menu,2,46,informacje-o-klubie.html
- http://turystyka.susiec.pl/?huta-szumy,52
- http://turystyka.susiec.pl/?susiec,60
- http://tygodnikzamojski.pl/artykul/82226/susiec-wielka-tablica-z-napisem-bdquoroztoczerdquo.html
- http://tygodnikzamojski.pl/artykul/82285/prawie-jak-hollywood.html