Perła renesansu i perła zarówno wśród polskich, jak i światowych obiektów namaszczonych przez UNESCO, która w 1992 roku doceniła Zamość jako całość, przyznając „dyplom” historycznie zachowanemu obszarowi Starego Miasta, a nie poszczególnym zabytkom nań się składającym. Tych zaś według narodowego rejestru jest w Zamościu aż 125. A zanim w ostatniej dekadzie ubiegłego stulecia polska perła renesansu błysnęła w katalogu UNESCO, za głębokiej komuny gruchnęła wieść, jakoby Stany Zjednoczone były zainteresowane zakupem zamojskiego Starego Miasta, by – po wycieczce za Wielką Wodę – złożyć je z powrotem do kupy, niczym budowlę z klocków LEGO. Czyżby kapitalistyczny Zachód nie był w stanie zaprojektować własnego miasta idealnego? Przecież urbanistyczno-społeczne dyskusje w tym zakresie toczą się nie od dziś, a zamojska propozycja ma już 440 lat…
Tu na razie jest ściernisko, ale będzie… Zamość
Dawno, dawno temu, w Rzeczpospolitej Obojga Narodów żył sobie pewien jegomość, który wielu doczekał się tytułów. Niechaj dwa tylko – hetman i kanclerz wielki koronny – nadmienię, aby nadmiernie opowieści nie wydłużać. Był rok 1580 po Chrystusie, gdy Jan Zamoyski – tak bowiem zwał się ów zacny mąż – natchnieniem niezwykłym powodowany, postanowił wznieść potężne miasto w szczerym zupełnie polu. I choć baśniowy ton całej tej opowieści usiłował nadać narrator, nie mija się ona wcale z prawdą.
10 kwietnia 1580 roku – we wspomnienie rodowego patrona, świętego Tomasza, Jan Zamoyski wydał akt lokacji Zamościa, który – wedle zamysłów ojca-założyciela – pomieścić miał około trzech tysięcy mieszkańców. Na straży idealistycznych założeń stanął wówczas wenecki architekt Bernardo Morando, który w swym fachu na ziemiach polskich wprawiał się wcześniej przy rozbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie. Od włoskiej linijki powstawać zaczął pałac Jaśnie Państwa, Akademia Zamojska, Katedra Zamojska, ikoniczny ratusz, fortyfikacje miejskie czy wzorcowe kamienice, których kunszt architektoniczny zobowiązani byli powielać osiedlający się w mieście… katolicy.
Ideał Zamościa został bowiem przez Zamoyskiego jasno zdefiniowany, a jednym z kryteriów miała być właśnie jednolitość wyznaniowa. Jakżeż nie współgrało to jednak z dalszymi punktami listy życzeń, wśród których na czołowych pozycjach widniało wypisane wielkimi literami w umyśle Zamoyskiego Boba Budowniczego: centrum handlu i rzemiosła. Szybciutko przemodelowano więc kryteria osiedleńcze, otwierając szeroko bramy nowo powstającego miasta dla sprawnych ekonomicznie nacji. W ten sposób do Zamościa zawitali Ormianie, Żydzi oraz uznawani wówczas za doskonałych rzemieślników Grecy. W efekcie, w kulminacyjnym punkcie zamojskiej wielokulturowości, miasto przypominało małą Unię Europejską, gromadząc w zgodzie nawet do czternastu różnych narodowości.
Pozostaje jeszcze pytanie, czy to możliwe, żeby miasto idealne stało się rzeczywistością, polegając jedynie na wizji założycielskiej? Wydaje się to absolutnie nierealne i zdawał sobie z tego sprawę ojciec założyciel, organizując swe dobra w ordynację, która na szczeblu państwowym zatwierdzona została dziewięć lat po lokacji miasta (czyli wówczas pola ziemi). Zasady dziedziczenia, przekazujące zamoyskie dobra najstarszemu męskiemu spadkobiercy, zakazywały podziałów i sprzedaży majątku, aby uniknąć powtórki z rozbicia dzielnicowego. Ordynatem nie mógł jednak zostać byle kto – genealogiczny pretendent do tego stanowiska musiał wykazać się odpowiednim wykształceniem i umiejętnościami wojskowymi, a ponieważ za samo dobre urodzenie, należało się już delikwentowi odcinanie kuponów od rodowych włości, także młodsi bracia nie mieli powodów do nadmiernych dąsów. Administracyjna, ustrojowa i sądownicza niezależność to zaś wystarczający powód, aby klasyczna sodówka upomniała się o łepetynę ordynatów. Trzeci z nich zwykł buńczucznie mawiać: „król sobie pan w Warszawie, a ja sobie pan w Zamościu”, przyklejając sobie tym samym przydomek Sobiepan.
Pomimo wojen, rozbiorów i kryzysów gospodarczych ta unikatowa w skali kraju jednostka terytorialna funkcjonowała nieprzerwanie przez 355 lat – do końca II wojny światowej, kiedy to władza ludowa odebrała rodowy majątek. Aresztowany wówczas ostatni – szesnasty ordynat Jan Tomasz Zamoyski wyszedł na wolność dopiero na mocy amnestii pod koniec 1956 roku.
Obecnie, uświetniony obecnością upomnikowionego pierwszego mieszkańca (notabene, jego status społeczny stanowi jakże ironiczny kontrast wobec lokatorów mieszkań socjalnych, które również znalazły tu swoje miejsce na przestrzeni lat) gości uczniów I Liceum Ogólnokształcącego imienia – nomen omen – Jana Zamoyskiego na czas remontu ich dotychczasowej siedziby…
„Skromny” zamoyski akcent znajduje się także na liczącej 47 metrów wysokości przykatedralnej wieży. Ma na imię Jan i jest jednym z największych dzwonów w Polsce.
Z Katedrą Zamojską trudno natomiast pomylić renesansową synagogę – jedyną na ziemiach polskich należącą niegdyś do Żydów sefardyjskich, z którymi interesy robił we Lwowie sam Jan Zamoyski. Poszukując zamojskiego narybku handlowego, hetman zaoferował swym partnerom osiedlenie na warunkach rodem ze Specjalnych Stref Ekonomicznych. Stereotyp spieszy z podpowiedzią, że oferta utrzymania zobowiązań podatkowych wyłącznie na rzecz miasta – a zatem zwolnienie z płacenia należności królowi – była magnesem na Żydów.
Usytuowany na tyglu kulturowym szwadron zabytków z potężnym bagażem historycznym – wychodzi na to, że w Zamościu strach iść nawet do apteki i to dosłownie.
Miasto portowe Zamość
Jest i on – symbol miasta, szesnastowieczny manierystyczno-barokowy ratusz, po którego wachlarzowych schodach musi przejść każdy, kto swoją wizytę w Zamościu chce uważać za ważną. Zgodnie z przeznaczeniem, reprezentacyjny budynek stanowi dziś siedzibę władz miasta, na których czele przez czternaście lat (z dziesięcioletnią przerwą) stał historyk z wykształcenia i filmowiec z zamiłowania, Marcin Zamoyski. Zbieżność nazwisk jest tu nieprzypadkowa – to syn ostatniego, szesnastego ordynata. Jakoby na przekór wywłaszczeniu swego ojca, Marcin Zamoyski w swojej karierze politycznej do prezydenta Zamościa dołożył jeszcze przewodniczącego rady miasta i wojewodę dawnego województwa zamojskiego. Jak skwitował to cytowany już tutaj przewodnik zamojski: „jakby była ordynacja, to byłby siedemnastym ordynatem, ale nim nie jest”. Cóż, miejmy nadzieję, że wobec tej żelaznej logiki, wieloletnia „posługa” samorządowa okazała się wystarczającą rekompensatą.
Na potrzeby turystyczne w podziemiach ratusza ósmy już sezon udostępniana jest trasa dla zwiedzających. Wcześniej zaś – podczas prac archeologicznych – odkryto tu kolejny ewenement na skalę europejską, tym razem doceniony przede wszystkim przez środowisko wodociągowo-kanalizacyjne. Oto przed Państwem fragment zlewni wód z początku XVII wieku objawiający się kanałem i cysterną.
Kolejnym – mniej już wprawdzie spektakularnym, ale wciąż w tematyce wodnej pozostającym zabytkiem jest głęboka na około dziesięć metrów studia zapewniająca ujęcie wody dla więzienia funkcjonującego tu od 1825 roku.
Obecnie woda gości w niej niezwykle rzadko – dosłownie kilka razy w roku. Zjawisko to współwystępuje z pojawieniem się wody w parkowym stawie, choć nie jest on w żaden sposób z podziemnym ujęciem połączony. Czy oznacza to, że dawni więźniowie wodopojowego zaszczytu dostępowali wyłącznie, gdy w studni pojawiła się woda? Na pewno nie była to ich jedyna bolączka, o czym przekonała nas scenka rodzajowa imitująca dawną więzienną celę.
Poza epizodem kanalizacyjno-więziennym oraz trochę na siłę zapełniającą puste korytarze ogólnopolską galerią ratuszy, podziemna ekspozycja uświadomiła nas też o związkach Zamościa z… morzem. Urbanistyczne dziecko Zamoyskich objęło patronatem trzy jednostki morskie: drobnicowiec MS Zamość, który zatonął u wybrzeży Holandii w 1979 roku, masowiec MS Ziemia Zamojska, po niemal trzydziestoletniej służbie w barwach narodowych przechrzczony na banderę Liberii oraz pływający w barwach Bahamów masowiec MS Roztocze zwodowany całkiem niedawno, bowiem w 2008 roku.
Ile jest wart wystrzał z armaty?
Wielokulturowość, religie i architektura cywilna na bok! Zamość to też przecież potężna twierdza, do której budowy użyto aż dziewięciu milionów cegieł oraz 140 metrów sześciennych kamieni! Nakład ten okazał się opłacalny – fortyfikacja nie została nigdy zdobyta szturmem przez obce wojska. Zamojskie siedem bastionów na pierwszą próbę wystawił Chmielnicki. Wówczas przeciągłe oblężenie skończyło się niezbyt korzystną dla strony polskiej ugodą finansową, jednak fakt faktem – twierdzą się sprawdziła. Kilka lat później, w czasie potopu szwedzkiego swoich sił osobiście spróbował tu Karol Gustaw, odbijając się jednak od zamojskich murów, przez co te urosły w narodowej świadomości dwukrotnie wyżej niż faktycznie wynosiła ich wysokość.
Zamojska twierdza-nie-do-zdobycia została zdobyta szturmem tylko raz. Chwileczkę! Przecież przed chwilą wyraźnie napisałem: „fortyfikacja nie została nigdy zdobyta szturmem przez obce wojska”. I tu należy się gwiazdka wyjaśniająca. W 1809 roku o Zamość upomniały się bowiem wojska Księstwa Warszawskiego. Wtedy – pod zaborem austriackim, w oczekiwaniu na polską armię – atakującym pomagały nawet mury.
Cztery lata później zamojska fortyfikacja broniła się niemal dziesięć miesięcy przed rosyjskim oblężeniem po porażce Napoleona. Wówczas, aby zachować pozory funkcjonowania miasta-twierdzy uruchomiono wewnątrz murów młyn, garbarnię, gorzelnię, browar, fabrykę mydła czy warsztat garncarski. Na wypłaty żołdu walczącym żołnierzom przetopiono zaś ozdobny żyrandol, srebrne lichtarze skonfiskowane z Kolegiaty czy miedziane austriackie monety, a wszystko po to, aby mennicy nie zabrakło surowca. Ostatnim poważnym i jakże chwalebnym epizodem w historii zamojskich obron było przedłużenie powstania listopadowego o półtora miesiąca po kapitulacji Warszawy. Cóż jednak z tego…
Zanim jednak epicka klęska narowodowowyzwoleńczego zrywu miała miejsce, w 1821 roku władze Królestwa Polskiego odkupiły Zamość, a państwową odtąd twierdzę poddano modernizacji. To właśnie w tym okresie zasiano ziarno niepewności w trójbramny lwowsko-lubelsko-szczebrzeski układ twierdzy, wznosząc swoiste duble bramy lwowskiej i lubelskiej, które – jak nietrudno się domyślić, wywołują na twarzach przyjezdnych podobną konsternację, co podziemna ekspozycja morska w ratuszu.
Podczas unowocześniania i tak już idącej z duchem czasu twierdzy wzniesiono też południową działobitnię połączoną z resztą fortyfikacji groblą. W następnym wieku konstrukcja ta „przydała się” hitlerowcom jako miejsce kaźni. Zamordowano tu około ośmiu tysięcy mieszkańców Zamościa i okolic. Tutejsze tereny wciąż pamiętają też wysiedlenia ludności niepasującej do nazistowskiego modelu. Tragedia ta dotknęła aż 110 tysięcy Polaków, w tym 30 tysięcy Dzieci Zamojszczyzny.
Miejska zabudowa, przynależąca do Generalnej Guberni pod nazwą Himmlerstadt, uchroniła się zaś przed nalotami, których wybuchowe zrzuty spadły w odległości pół kilometra od murów miejskich. Cóż, najwidoczniej Niemcy także docenili uroki Zamościa, ale niestety wyłącznie na swoich brutalnych zasadach.
Najwyższy stopień dogłębnego twierdzowego wtajemniczenia oferuje trasa turystyczna w bastionie VII. Z uwagi jednak na minimalizm ekspozycyjny, kluczową rolę w przyciąganiu uwagi odwiedzających odgrywa tu osoba przewodnika.
W Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał, oprócz zwiedzania klasycznej ekspozycji, można zaś sprawdzić swych sił na – Panowie słuchajcie uważnie – symulatorze działa czołgu T-34.
O pirogu, który nie jest pierogiem
Jeśli nie jesteś, Miły Czytelniku, fanem historii wojennych, to może miejsce w pobliżu Twego serca zajmuje… kasza gryczana? Tę je się tu na okrągło, między innymi, pakując ją do gołąbków, pierogów czy pirogów. Biłgorajskie (lub też po prostu roztoczańskie pierogi bez „e” występują tu w dwóch odmianach, lecz żadna z nich nie ma zbyt wiele wspólnego z tradycyjnymi pierogami, chociaż jedna z nich podawana jest nawet w cieście. Ani to jednak to samo ciasto co w przypadku pospolitych pierogów, ani też kształt. Gotowy piróg z daleka i przez zabrudzone okulary przypomina bowiem brytfankę najprawdziwszego pasztetu, z tą tylko różnicą, że składa się nań masa gryczano-ziemniaczano-twarogowo-jajeczna. Często farsz ten okala skromna obwódka z ciasta, jednak zdarza się też, że piróg paraduje na golasa (i tak właśnie określa się zwyczajowo uboższą wersję tego dania).
Na zamojskiej mapie kulinarnej nie sposób nie wspomnieć o mniejszościach narodowych, które przez wieki zasiedlały miasto, kształtując jego kulturę. W imieniu Ormian przemawia tu przede wszystkim restauracja „Piwnice Ormiańskie”, która – choć wzięła nas na ponad godzinne głodowe przetrzymanie, ostatecznie nie dała nam umrzeć z głodu.
Mało oryginalnym przysmakiem „od Zamoyskiego” jest słodka odmiana od kaszowo-kebabowych specjałów – zamojska krówka. A krówków w Polsce jak mrówków do tego stopnia, że zamieszkały tu dwie osobniczki tego gatunku. Pierwszy – dostępny na większości pamiątkarskich stoisk przysmak – „z Zamościa” jest jedynie z nazwy, bowiem powstaje w Opolu Lubelskim, które – choć bardziej lubelskie niż opolskie – od zamoyskich włości dzielą jakieś dwie godziny drogi.
Zamojskie za i przeciw
Post o Zamościu pochłonął mnie na długie godziny, dni, a nawet tygodnie. Ilość informacji na temat prawdopodobnie najsłynniejszego miasta Polski południowo-wschodniej (niechaj Lublin czy Rzeszów mi wybaczą) jest wręcz porażająca, podobnie jak liczba zamojskich zabytków, muzeów i atrakcji. W Zamość można więc wsiąknąć bez opamiętania, a przejezdny obiad na rynku z widokiem na słynny ratusz na pewno nie wyczerpuje tutejszych propozycji turystyczno-wypoczynkowych. Cóż, enigmatyczne amerykańskie przejęcie Zamościa byłoby naprawdę uzasadnione – wszak nawet tutejsza Apteka Rektorska jest o 167 lat starsza od deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych.
Źródła
- Bzdek-Kołakowska A., O zamojskich statkach i fałszywych przesądach, http://gazetamiasta.pl/o-zamojskich-statkach-i-falszywych-przesadach/
- Gorlas M., W Szczebrzeszynie gryka rządzi. Zjesz kaszaki, leniuszki, łupcie. Przepisy gospodyń z Roztocza, http://wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,53667,24495428,w-szczebrzeszynie-gryka-rzadzi-zjesz-kaszaki-leniuszki-lupcie.html
- Kalwat W., Jan Zamoyski (1542-1605) – przyjaciel króla, http://wilanow-palac.pl/jan_zamoyski_1542_1605_przyjaciel_krol.html
- Kawałko J., Sylwetka ostatniego Ordynata, http://web.archive.org/web/20030509125828/http://roztocze.net/newsroom.php/11575
- Kedziora A., Pałac Zamoyskich po 1809, http://zamosciopedia.pl/index.php/pa-pd/item/5696-palac-zamoyskich-po-1809
- Kołodziejczyk M., Zamoyski Marcin, http://polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1511510,1,zamoyski-marcin.read
- Kowalczyk J., Bernardo Morando, http://ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/bernardo-morando
- Kowalski W., Dramat Dzieci Zamojszczyzny. Były zabijane, niemczone i… sprzedawane za 20 zł, http://natemat.pl/125393,dramat-dzieci-zamojszczyzny-byly-zabijane-niemczone-i-sprzedawane-za-20-zl
- Maciejewska B., Twierdza Zamość. Jak zdobywali miasto Szwedzi, Rosjanie i Chmielnicki, http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,18420746,zamosc-jak-zdobywali-miasto-szwedzi-rosjanie-i-chmielnicki.html
- Madej T., Zamojski song – rozmowa z Witoldem Pasztem, http://zamosconline.pl/text.php?id=3464
- Madej T., Zamojski song – rozmowa z Witoldem Pasztem część II, http://zamosconline.pl/text.php?id=3483&rodz=kul&tt=zamojski-song-rozmowa-z-witoldem-pasztem-czesc-nbsp-ii
- Niedźwiedź J., Park miejski. Zamość, http://zabytek.pl/pl/obiekty/zamosc-park-miejski
- Nowicka J., Przepisy Naszego Miasta: Adam Kot proponuje rejbak roztoczański. Zdjęcia, http://lubelskie.naszemiasto.pl/przepisy-naszego-miasta-adam-kot-proponuje-rejbak/ar/c2-3404871
- Obwieszczenie Nr 1/2020 Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Lublinie z dnia 22 stycznia 2020 r. w sprawie wykazu zabytków wpisanych do rejestru zabytków nieruchomych województwa lubelskiego i do rejestru zabytków archeologicznych województwa lubelskiego, http://wkz.lublin.pl/images/stories/obwieszczenia_nr%201_z_23_stycznia_2020.pdf
- Ryniak K., Remont w Akademii Zamojskiej. Prace postępują. Zobacz zdjęcia, http://kurierlubelski.pl/remont-w-akademii-zamojskiej-prace-postepuja-zobacz-zdjecia/ar/c13-14662775
- Szczygieł R., Jak powstał Zamość, http://wilanow-palac.pl/jak_powstal_zamosc.html
- http://culture.pl/pl/tworca/icchok-lejbusz-perec
- http://dzieje.pl/kalendarz-dat/1831
- http://dziennikwschodni.pl/zamosc/z-akademii-do-palacu-pomoz-w-przeprowadzce,n,1000247895.html
- http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Zamoyski-Jan;4000199.html
- http://fodz.pl/ZAMOSC/?d=2&l=pl
- http://fpo.com.pl/en/uncategorized/kamienice-ormianskie-w-zamosciu/
- http://katedra.zamojskolubaczowska.pl/pl/historia/koronacja-obrazu-mb-opieki
- http://katedra.zamojskolubaczowska.pl/pl/multimedia/filmy/65-kaplica-ordynacka
- http://krakow.pl/aktualnosci/240589,29,komunikat,hejnal_dla_zamoscia_.html?_ga=2.236250689.1142696099.1591791607-704161552.1591791607
- http://muzeum-zamojskie.pl/418
- http://nadszaniec.zamosc.pl/pl/page/7/historia-zamoscia.html
- http://polska.travel/pl/muzea/dawne-wiezienie
- http://polska.travel/pl/poznaj-atrakcje-i-zabytki/dziedzictwo-unesco/stare-miasto-w-zamosciu
- http://sanktuariapolskie.com.pl/2018/10/08/zamosc-sanktuarium-matki-bozej-opieki-zw-tez-matki-bozej-odwachowskiej/
- http://senatorhotel.pl/index.php?area=hotel
- http://senatorhotel.pl/index.php?area=restauracja
- http://sklep-krowki.pl/pl/krowki-pamiatkowe/64-krowka-z-zamoscia-500g.html
- http://turystyka.zamosc.pl/pl/page/356/apteka-rektorska.html
- http://turystyka.zamosc.pl/pl/page/434/kamienice-ormianskie.html
- http://turystyka.zamosc.pl/pl/page/470/palac-zamoyskich.html
- http://turystyka.zamosc.pl/pl/page/474/pomnik-dzieci-zamojszczyzny.html
- http://tygodnikzamojski.pl/artykul/10330/na-morzu-i-w-porcie.html
- http://whc.unesco.org/en/list/564/
- http://wkz.lublin.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=106&Itemid=103
- http://zabytki.zamosc.pl/page/1/
- http://zamosc.eu/projekty/40/6/rewitalizacja_historycznego_obiektu_akademii_zamojskiej.html
- http://zamosc.franciszkanie.pl/kolejne-efekty-prac
- http://zamosc.franciszkanie.pl/parafia/historia-kosciola
- http://zamosc.franciszkanie.pl/parafia/rewitalizacja
- http://zamosc.pl/news/2864/symulator-czolgu-w-arsenale.html
- http://zci.zamosc.pl/page/148/punkt-widokowy-na-dzwonnicy-katedralnej.html
- http://zci.zamosc.pl/page/151/centrum-bdquosynagogardquo-fundacji-ochrony-dziedzictwa-zyd.html
- http://zci.zamosc.pl/page/153/apteka-rektorska.html
- http://zci.zamosc.pl/page/324/kotwica.html
- http://zci.zamosc.pl/page/352/hejnal-z-wiezy-ratusza.html
- http://zci.zamosc.pl/page/361/miasto-idealne.html
- http://zci.zamosc.pl/page/364/ordynacja-zamojska.html
- http://zci.zamosc.pl/page/56/ratusz.html
- http://zci.zamosc.pl/page/57/palac-zamoyskich.html
- http://zci.zamosc.pl/page/617/krypty-w-podziemiach-katedry.html
- http://zci.zamosc.pl/page/64/synagoga.html
- http://zci.zamosc.pl/page/66/barma-lwowska-stara-i-nowa.html#prettyPhoto
- http://zci.zamosc.pl/page/68/brama-lubelska-stara-i-nowa.html#prettyPhoto
- http://zci.zamosc.pl/page/72/kamieniczki-ormianskie.html
- http://zci.zamosc.pl/page/79/quotaleja-slawquot.html